Sesja ślubna w plenerze
• Leśne klimaty •
Dorota i Adam
Z Dorotą znamy się jeszcze z czasów studiów, gdy zapytała mnie o uwieczenie jej ceremoni ślubnej, nie mogłam odmówić, Czułam, że to będzie cudowna uroczystość i się nie myliłam. Były łzy szczęścia, masa uśmiechów i cudowna luźna atmosfera.
W nowym roku postaram się uzupełnic blog o tą piękną historię
Tymczasem zapraszam Was w głąb sosnowego lasu, na plenerową opowieść o miłości Doroty i Adama.
Gdy wybraliśmy się na sesję, słońce przeplatało się z deszczem. Już na miejscu czekaliśmy pół godziny, aż deszczowe chmury przejdą i będziemy mogli wyjść z auta. Bardzo nam pomógł radar burzowy. Wiedzieliśmy, że to tylko przejściowe i za chwilę pojawi sie słońce
Muszę przyznać, że deszczowy las jest chyba bardziej wyrazisty na zdjęciach. Na pewno bardziej kontrastowy, przez mokre pnie drzew. Podczas zdjęć czasami pojawiała się nawet lekka mgiełka z parującego runa leśnego